Mały niejadek – co robić, gdy dziecko nie chce jeść?

Mały niejadek – co robić, gdy dziecko nie chce jeść?

Niejeden rodzic pewnie już przez to przechodził. Kombinujemy, próbujemy tworzyć nowe dania, układamy na talerzu wymyślne kształty i zwierzaki. A wszystko po to, aby nasz maluch w końcu zjadł z apetytem posiłek. Niestety, często nasze wysiłki i tak nie przynoszą efektu. Dziecko nie chce i koniec. Tadek niejadek. I co wtedy zrobić?

Zastanów się, dlaczego maluch nie chce jeść

Powodów może być mnóstwo. Być może jest to związane z etapem rozwojowym, przez który aktualnie przechodzi. Może ząbkuje. Może ma gorszy okres i swoje humory. Może za dużo dostaje przekąsek poza głównymi posiłkami, którymi za bardzo się „zapycha”. Może przez różne nowe wydarzenia rozregulował mu się rytm dnia i potrzebuje czasu.

A może… Nasłuchał się od wszystkich dookoła, że jest niejadkiem, więc dopasowuje się do tej opinii i faktycznie nie je?

Co zrobić, gdy dziecko nie chce jeść?

Powinniśmy przede wszystkim spróbować odnieść się do przyczyny braku apetytu. Jeżeli są to nieregularne pory posiłków czy zbyt dużo przekąsek pomiędzy głównymi posiłkami, możemy spróbować małymi krokami to zmienić. Doskonale wiemy, że dzieci potrzebują rutyny i stałości dnia. Ustalmy więc stałe godziny posiłków i ograniczmy przegryzanie pomiędzy nimi. Nakładajmy dziecku mniejsze porcje – cały talerz wypełniony jedzeniem może szybko zniechęcić malucha, nawet zanim siądzie do stołu. Nauczmy się skupiać na posiłku, ograniczmy w tym czasie inne bodźce, wyłączmy telewizor, odłóżmy telefon i spędźmy ten czas razem. Dziecko nieskupione na jedzeniu nie nauczy się wyczuwać głodu i momentu, w którym ten głód zaspokaja, nie będzie mieć pełnego kontaktu z własnym ciałem. Poza tym wspólny posiłek jest też świetnym pretekstem do zacieśniania więzi i do wartościowego spędzenia czasu w rodzinie. Pokażmy dzieciom, że jedzenie jest przyjemnością. Rozmawiajmy w trakcie posiłku na miłe tematy, uśmiechajmy się, nie skupiajmy swojej uwagi tylko na tym, czy on coś w końcu zjadł i czy to były trzy łyżki, czy cztery.

Wspólne jedzenie posiłków może być przyjemnością, ale jeszcze więcej zabawy możemy czerpać z… wspólnego ich przyrządzania! Zaangażujmy dziecko w to, co się dzieje w kuchni. Niech uczestniczy w przygotowaniu obiadu i samo podejmuje nawet drobne decyzje związane z gotowaniem. A przed gotowaniem niech się wybiega na zewnątrz. Aktywność na świeżym powietrzu zwiększa apetyt – gdy przybiegnie do domu zmęczone zabawą, pomoże przy przygotowaniu obiadu i samo zdecyduje, na jakim talerzu chce zjeść, na pewno chętniej zje tych kilka kęsów.

Ale przede wszystkim – wrzućmy na luz

Raczej nie zdarza nam się słyszeć, aby jakieś dziecko z własnej woli się zagłodziło. Podobnie jak dorośli, dziecko odczuwa głód – organizm to sygnalizuje. W momencie, gdy poczuje taką potrzebę, na pewno nie odmówi posiłku. Nie wciskajmy na siłę jak najwięcej w malucha. Jeżeli prawidłowo się rozwija i nie traci na wadze, najprawdopodobniej wszystko jest w porządku. Obserwujmy je, uczmy właściwych nawyków związanych z jedzeniem, angażujmy w to, co dzieje się w kuchni i budźmy u dziecka jak najprzyjemniejsze skojarzenia z posiłkiem. Nawet jeśli aktualnie przechodzi przez okres braku apetytu – ten czas w końcu minie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *