Dzieci Instagrama

Dzieci Instagrama

 

Jeżeli nie masz Insta jesteś wycofanym z życia społecznego odludkiem. I bez znaczenia jest to jakim jesteś człowiekiem, co robisz w życiu prywatnym. Nieistotna jest Twoja uroda czy status materialny. Jesteś nikim. Chyba, że postanowisz jednak założyć konto na Instagramie i zaczniesz dodawać zdjęcia. Najlepiej z filtrami i drogimi markami w tle. Jeszcze tylko puszysty kotek i bobas na ręku. Jeżeli nie masz dzieci – pożycz jakieś. Dzieci Instagrama zbierają dużo followersów.

 

Maluchy królują na Insta

Zaczęło się niewinnie – kilka, kilkanaście zdjęć pociech chcąc pochwalić się uroczą buźką, nowymi bucikami. Instagram służył młodym mamom jako miejsce do dzielenia się zdjęciami z przyjaciółmi i rodziną. Może trochę z innymi mamami, co pozwalało znać wszystkie nowinki parentingowe. Jednak im lepsze zdjęcia zaczęły się pojawiać u znajomych, tym lepsze zdjęcia muszą być również u nas – logiczne. I w ten sposób nakręca się wyścig instagramowych szczurów. Wyścig o sławę, blichtr i… sponsoring.

Im większa popularność profilu tym ciekawsze są propozycje finansowe składane przez firmy. A najbardziej rozrywaną częścią społeczności są w ostatnim czasie dzieci. Łatwy i przyjemny sposób na zarobek stał się na tyle sławny, że grono dzieci instagrama z każdym dniem się rozrasta. Modnie ubrane maluchy w ułożonych fryzurach i dobranych kadrach przyciągają coraz większe liczby użytkowników.

 

Dzieci Instagrama

Dzieci instagrama – nie nasze

Rodzice popularnych dzieci odczuwają coraz większą presję społeczeństwa, przez co poświęcają więcej czasu na stworzenie idealnych ujęć. Maluchy jeszcze bardziej upiększane, poprawiane i tak perfekcyjne, że gubią swoją naturalność i prawdziwe piękno. To już nie są nasze ubrudzone budyniem czy pokolorowane pisakami dzieci – to dzieci instagrama. Znakomite w każdym calu.

Dążenie do perfekcji gubi każdego bez względu na wiek. Nie ważne czy chodzi o nas samych czy o nasze dzieci. Wszystko czym wokół się otaczamy musi być najlepsze. Jednak samo dążenie do ideału w końcu staje się dla nas nie wystarczające. Ciągle nam mało. Wciąż ktoś jest lepszy, ładniejszy, ma więcej. Nigdy nie będziemy usatysfakcjonowani, a nasza frustracja coraz bardziej przekłada się na nasze dziecko. Zmęczone zdjęciami, nagraniami, zakupami i wyszukiwaniem idealnego kadru, zmuszaniem do uśmiechu. Nasze dziecko staje się manekinem, stworzonym do zdobywania like’ów i followersów.

 

„Moje dziecko lubi pozować.”

Do czasu. Większość dzieci lubi robić sobie zdjęcia, oglądać własną buzię oraz to co w danej chwili robiło. Dodatkowo kilka zwariowanych min i wspaniała pamiątka gotowa. Jednak zdjęcia pozowane, do których trzeba się kilka godzin przygotowywać odbierają całą zabawę. To już nie jest rozrywka, która uszczęśliwia i zabawia, a praca. Często długa, ciężka i monotonna. Jeżeli jesteście na etapie „chwytania chwili” to najprawdopodobniej Twój maluch nie ma z tym większego problemu. Kiedy dany kadr i dziecko idealnie do siebie pasują i w danej chwili robisz piękne zdjęcie to świetnie. Natomiast niefajnie zaczyna się robić gdy wszystko dookoła musisz dopasowywać do kadru.

 

Bezpieczeństwo w sieci

Zapewne większość instagramowiczów tą część z chęcią ominie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństw jakie znajdują się w sieci. Z tego jak wiele informacji można wyciągnąć na podstawie dodanych zdjęć. Zdajemy sobie sprawę, że w internecie każdy może być kim chce, nie zawsze zgodnie z prawdą.

Świetnie ujęła to Sylwia Kubryńska w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”, który znajdziecie tutaj: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,127763,23706298,dzieci-na-instagramie-i-facebooku-gdzie-sa-granice.html

„Czasem myślę, że te dzieci kiedyś podrosną i skopią tyłki swoim rodzicom za naruszanie ich prywatności. (…) Bo mama nie wie, co jest dla kolegów śmieszne, gdy umieszcza zdjęcie według niej rozkoszne. A dziecko w tym kadrze śmiało się do niej, nie do pedofila z Bydgoszczy.”

A jeszcze bardziej intrygujący jest komentarz jednego z czytelników:

„Przepraszam, ale o co, do k… nędzy, chodzi Autorce z tym „pedofilem z Bydgoszczy”????!!!
Nawet jeśli czasem felietonistę ponosi fraza, to może powinien potem materiał raz jeszcze przeczytać, stuknąć się w głowę i usunąć niepotrzebne, a obraźliwe dla niektórych czytelników ozdobniki?”

Niby każdy z nas wie, że świat jest niebezpieczny i nieprzewidywalny. Staramy się dbać o dzieci na każdym kroku. Kupujemy smartwatche z nawigacją, śledzimy je na interaktywnych mapach i piszemy sms-y. Jednak skupiamy się na podstawowym bezpieczeństwie, które wydaje się nam najbardziej konieczne, a zapominamy, że świat się rozwija, a z nią przestępczość. Pedofile w internecie są, a ich „zdobycze” w postaci zdjęć w 50% pochodzą z profili społecznościowych rodziców.

 

Dzieci instagrama też chcą prywatności

Noworodki czy kilkulatki nie decydują same o sobie. To rodzice są odpowiedzialni zarówno za wychowanie jak i prywatność dzieci. Jednak często bezmyślnie ją wykorzystują. Traktują pociechy jak swoją własność, zapominając, że są one odrębnymi istotami o własnych spostrzeżeniach i uczuciach. Dopóki maluchy nie mają swojego zdania i nie potrafią wyrazić opinii na dany temat wszystko jest dobrze. Jednak musimy mieć świadomość, że kiedyś dzieci podrosną i to jak wykorzystywaliśmy ich wizerunek może stać się bardzo krzywdzące. Jest możliwość, że maluchy dzięki zamieszanym zdjęciom zdobędą popularność, ale również jest duże prawdopodobieństwo, że staną się pośmiewiskiem. Nigdy nie wiemy co będzie w przyszłości, więc czy warto naruszać prywatność dziecka dla kilkunastu like’ów?

 

Sponsorowane posty na Instagramie to sposób na łatwy i szybki zarobek, który dla wielu osób jest przyjemnością. Jednak dążąc do celu i wkraczając się w instagramowy wir zdjęć i hashtagów nie wciągajmy w to dzieci. Komentarz pod artykułem Pani Sylwii idealnie obrazuje podejście polaków. Żeby nie wiem co się działo udajemy, że wszystko jest dobrze. Że to co złe, nas nie dotyczy i nigdy nie spotka. Musimy być bardziej rozważni i uważać na to co zamieszczamy w internecie. Bo właśnie on jest głównym celem przestępców, dzięki któremu zło szerzy się jeszcze łatwiej.

 

Dowiedz się jak chronić prywatność Twoich dzieci:

https://www.erodzic.pl/prywatnosc-malucha/

 

Agnieszka Wilkosz             

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *